e
=
e
2
o
54 Kapitola XXXIII.
a ponuka, Ale dobrym nemož czlowieka vcziniti, ale boh bude w nickom,
Ze vczyni, ze dobry bude, Neodeyma fwobodnofti wole, ale fwu milofti pro-
mieni gy, ze dobremu bude chtieti, dobre bude w zadofti trzeti À f nim duffe
geden duch bude negedna ofoba f nim ktery czlowiek nas bude ani podftat
gedna. Ale, yakoZ die pifmo: Ktoz fie boha przidrZy, geden f nim duch bude,
Angel bude s duffie a buoh w duffy; Angel yako towafiś a buoh yako zywot
gegie, gymż żywa bude. A tak, yakoz duffe w czlowieku w oku widij, w vchu
flyffie, wonye wonie w chrziepi, czige chut w vftech A we wfííé tielu dotcze-
nym czige, takez boh geden w rozlicznych andielech rozliczne czyni wiecy:
W gednych fie vkazuge, aby myl byl; w druhych, aby byl poznan, A (str. 109)
tak w oniech takto a w oniech takto; AZ tak y w lidech, geden fa, rozliczen £t
fwymi dary, acz kto czyni, geffto zlee nenie, boh to czyni. A tak y w malych
y v welikych potrzebach boh ma wzywan byti, Genz tak fa welebny awffak
geho obmyflem geho porzadem y naymenffie plewiczka rofte y kazde zrncze
сей tu kdez $t Ani ktera fti& nepradu czyni ktery nepokoy gemu. Gemuż
bud na wieky czeft a chwala!
DIETKY. (XXXIII)
[Dore nam przypomohl k rozomu w tiech wyfokych nebefkych wie-
c(ech), Mily tatiku! powiez nam take nietco o Ragy a o Adamowi.
OrEcz. Cot ya o Ragy wiedie prawiti gineho, Gedine Ze geft tielefne,
rozkoffne bydlo, w niemż byl czlowieka boh vftawil, by byl toho neprowynil.
A tak pifmo prawie o naffem otczy Adamowi, ze tak gey boh ftworzil, aby
mohl, w Ragy fa, wiecz żyw byti a nemohl vmrzieti. neb yakoz mohl ne-
winnu zachowati, w nyz byl ftworzen, a mohl v winu padnuti, takez mohl
oftati w nefmrtedlnofti a mohl w fmrtedlnoft vpadnuti; Neb dal geft boh
aby mohl z fwe wuole fiehnuti k hodnemu neb k nehodnemu. Ale v welikem -
pokogy byl ftworzil czlowieka w duffy y w tiele. Netrżyli w myfli czlowieka
nehodne zadofti, tahnucz ke zlemu, yako giż trze. Bez wuole nicz by czlowiek.
byl nepomyflil, Wffecka hnutie myfly byla by poddana (str. 110) wuoly bez
nefnadnofti, Jakoz gy nynie mame, Ze cof bud gde na myfl, coZ bud trzzy
w zadofti, geffto bych nechtiel; A acz fie kdy nyeczemu obranyme, ale s pracy.
y wífeczka hnutie tiela byla by pokoynie poddana wuoly y vdowe wffichny
beze wífie prace, Ne tak yako gyz, geffto my fie od nie oko wzhledy, yamz
bych nechtiel; A obranimli fie na chwili tomu, yakz fie pozapomenu, opiet
też bude. A tak y o ginych vdech tiela. ten pokoy w fobie a tu mocz ftratil |
Adam fobie y wffemu fwemu pokoleny, geffto w tielefne zadofti gde od nieho.
Gyz w te nayprw dane fprawedlnofti, geffto by gy czlowieczie przyrozenie
mielo mieti, negfme na fwietie. Ale kdy by byl ftal czlowiek, w pokuffeni
przemahage, gto geft gedno ponuknutim dyablowym bylo ku przeftupeny
bożie zapowiedi, a nicz w zadofli nemohl dyabel roznietiti, byl by zaflużyl