Kapitola LIV. 79
zmienich o tom, aby praczy fobie neftyfkaly; Neb fluffie zde pracowati,
braniccz fie zlemu a pokanim fie czyfticz toho, ¢zo fie gt kto kdy doputtil
proti prawdie, Muky pekelne a ztratu wieczne radofti obmyfflegicz. A ktoz
by rad doffel wieczne radofti, take praczug w dobrych fkutcziech. A kdyz
kazdy mufy aneb pro tento fwiet aneb pro onen praczy nefti, Tehdy $t lepe
pro wieczny Żywot praczowati, neb tam $t hoynoft wífeho dobreho.
DrgTKY. (riv)
Jwne bywa, Że czafto chce gyz dobrze czlowiek a nemoż fobie odolati
A, acz fie wyplete zleho z gednoho, opiet fie w gine vwaly. y kudy to
gde, mily tatiku?
OrEcz. Chce a nechce leeni. tot odpowied kratka a prawa. A cot gt
Sfalomun wyrzekli, To geft prawda: leeni fme bez boży pomoczy famy. Ale
czafto boh fkyte pomocz, dawa przièziny a my tak nechczem, yakz buoh
chcze. A, acz chczem kaks yako od polu a yako leeni, tehdyfs y nechczem.
Ale abychom fie tiem menie wuoly boZie protiwili, tu przyklad wezmiem.
Geffto zednyk, chtie duom krafny vdielati, rozliczne kamenie obiera
k rozliczne wiecy, teffe ge, dlaba, hladij, yakoz on wie, hobluge, „kteremu
mieftu (str. 161) chce ktery mieti. Kteryž pak kamen nechcze tefanie toho neb
dlabanie ftrpieti, rozlupy fie ginak, než chce zednyk, Wywrzen bude z toho
miefta, k niemuż gey geft zednyk gednal, a miefto toho giny wzat bude.
Takez miftr naywietífy, boh wffemohuczy, genz wííe czyni w fwe mudrofti
a wie, co geft hodno a fluffno k czemu, Przyprawuge zywe kamenie k do-
konani geruzalema nebefkeho: teeffe, dlaba, twrdi, miekczy Y kteryz chcze
kteryrni barwamy neb ozdobami ozdobuge, w frdczy napominage, pifmem vcze
y kazately y kymZzkoly, y prziczyny dawage, aby, poznage czlowiek woly
boży, k geho woly fwu wuoly przidal. A tak teffe, przepufftiege protiwenftwie,
Vgimage czlowieku drítnee wuole geho; dlaba leczyczyms, czinie pokorna;
a niekdy hladij dada liby profpiech.
Protoz boy fie kazdy ptiwiti fie woly božie a Zaday pomoczy bozie geho
w pokuffeni w kteremZkoly A, chczelit, aby trpiel, trp; Paklit da prospiech
ktery po twe wuoly, wiz, by od wuole geho nezabludil. Boy fie ftratiti fweho
miefta, k niemuz tie boh gedna a pofoby, a neoftanefs pak na nyzffiem, aneb
aby wffie wieczy z geho domu wywrzen nebyl a giny nebyl (nad na twem
mieftie. Ay andiele fpadly, nechtiecz tak ftati, yako by byl vlozil ge. A my
pak budem na gich mieftie, acz toho take nezmarzyme.
y geft nayprwe pilne hrziechu byti prazdnu wffelikeho a fwatie zyw byti
a fflechetnye. tot geft boZie wuole. A, acz geft to praczno, wffak y s praczy
drzeti (str. 162) fie mame a hledati wole bozie. A fluffiet y tomu rozomieti:
Ne kazdemut boh vczini, ze by gemu mrzko bylo hrziech vcziniti ancb po-
kanie veziniti fladko, Aneb fnadno cziniti fflechetne fkutky a fwatie Zywu
byti. À wffak chce, aby kazdy fwatie żyw byl, hrziechu fie ftrziehl, Pokanie
czinil za dopuftilee a fflechetne czinil fkutky. Neb chczet boh mieti w fwem
=
5
20