Javascript seems to be turned off, or there was a communication error. Turn on Javascript for more display options.
10
8
4
o
82 Kagitola LVI.
Proto wzdy rzku: W fobiet fu zakoni fwati podle prwnieho vftawenie A, ktożt
tak bude w kterem zakonie, dobrzet bude; Ale ktozt by byl ginak w zakonie
fwiet{ky, nebudu ya chwaliti zakona geho. A acz kto nepoyde do zakona
proto, ftrzeż fie w fwietu zapletenie: Nemilug hrdofti, lakomftwa; neftoy po
wffem, czo gt lybo tielu; drź wieru prawu; Neczyn, czo $t boh zapowiediel;
&zin, czot gt przikazal. Ale diete: hluk lidfky od toho tahne, nefnadno gt
proti lidem. Pomnyete, ze loth, gfa we zlee obczy, byl dobry a, odffed a ode
zlych oklamal fie: fpal fe dczerama.
À wed fnad by fie nahodil klaffter, geffto gt giZ tak pohynul w ducho-
wenftwi, Ze nemagy w niem hrziechu za hrziech; A cot fwiet chwaly, to
y oni; a co geft dobre, nelibi fie; geffto by nemohl geden nicz proti mnohu
a fpieffe by niekdy mezy tiemy pokoge pomyel vprziemy czlowiek, geffto
fwietíky flowe, nez mezy takymi zaköniky a geffto nedrZie vlohu fwych
zakonow. Neb y w klaffterzich gfut tij zmatczy a zapletenie, že fie gednoho
zleho druhe drzy A naywiecz tu, kdez netbagy duchowenftwie, w fye fwiet
wpuftiwffe. A fwiet gt zadoft tielefna, Żadoft oczy a pycha zywota. Ale możt
nyekdy zdati fie fwietlky niekto a naywiecz (str. 167) z tiech, ktoż w zakonie
neyfu neb w klaffterze a w fwietu nemage libofti. Takezt y w kapy moż
byti neb pod wylkem fwietfka myflecze.
Ptoz, nemozly kto do zakona, aby rzadnye drzal zakon, Vczin, yakozt
radij fwaty Pawel: Tak vzyway fwieta, yako by geho nevzywal; myfli k fwietu
newelny, ale to pofob w bazni boZie, czoz ma pofobiti; aczt bude w gednom
nedoftatek, nahradit druhe. Ano fwaty Auguftyn, wyprawiw fwe hrziechy a
poffkwrny, co gich od fwieta pochazie gemu, Die w kniehach fwe zpowiedij:
Proto biech vmyflil od fwieta na pufft vteczy, ale zbranil fy mi, ho(podine!
Neb proto gt kryftus vmrzel za lid, aby, ktoz geft Zyw, Gyz negedno fobie
żyw byl A znamenayte rzeczy íwateho RzehorZe, Zet y (ve) fwietie mohu
byti dobrzy lide; ale znamenayte take, kterym czinem. Die on: Bywa to, ze
dobrzi lidee ne proto, by gim fwiet mil byl, muffegy fwietfke wieczy pofobiti;
Y bude fie zdati, by fie poddaly zemfke peczy, ano gim nenie nicz milo ani :
na peczy, gedno wlaft nebefka; Gichz czynow nefnadno gt lidem od czynow
zlych rozfuditi, Gedno fudce wieczny podle obogich vmyfla rozfudij ge a
rozezna. Neb, gfucz plny wrchnie mudrofti, wiedie, kak wnitrZ w fobie magi
fie k ginemu vprazdniti A w ginem wnye k oku lidem neprazdn nefti. A tak,
kdyż to bożiem zpofobem przide, ani toho nezadagi, aby wladly; że milugy
boha, nechtie fie woly boży protiwiti, tu praczy przigmu; Ale, że gt w nich
wruczie miloft, wzdyt zrzie k bohu w vklidne myfly. Neb takowe nynieyffie
prace, když fie po tô (str. 168) myfly prZewraczenu ne[zz]edy czlowiek, Mož
porzadnie w božy libofti pofobiti. A kakzkoły dobrym vmyflem radij by
prazdni byli wladanie toho; wffak, Ze fu fwu woly poddali bohu, geho tay-
neho zpofobu bogiecz fie zborzyti, to pofobie, gehoz by radij prazdny byli.
A ktoż geft taky, acz y ty wiecy gedna, libofti w nych myfly nevlne. A diet
opiet ginde fwaty Rzehorz: Kdyż nenie, kto by porzadnie pofobil blyżnich
y nynieyffie wiecy, Tij, geffto fu duchownich wnitrznich plni darow, magi
gich nedoftatkom pohowieti A, gelikoz fluffnie mohu, y gich ticlefnym potrze-